wtorek, 30 marca 2010

Dobry Dzień

Dziś jest dobry dzień. Najpierw rano poprzytulaliśmy się cieplutko w łóżku z Bobem i Aaronem. Potem zeszliśmy na dół, żeby podrzucić Boba do pracy i Aarona do żłobka Helitots. Nawiasem mówiąc, Aaron to mądry chłopiec. Jak zawsze, był bardzo podekscytowany tym, że pójdzie do Tatusia do pracy, obejrzy i poprawnie nazwie wszystkie helikoptery i samoloty, i skomentuje fakt, że te małe samolociki nie są zaparkowane tam, gdzie zwykle. Wie już więcej o Marynarce Wojennej ode mnie.

To dobry dzień, bo Aaron był dziś bardzo zadowolony, że idzie do żłobka. Czasem bywa ciężko, kiedy nie chce zostać. Dzisiaj nic z tych rzeczy.

Dziś jest dobry dzień, bo Bob pomalował mi ścianę w salonie. No dobra, kolor jest trochę bardziej szary niż planowany śliwkowy, ale przynajmniej nie jest to już magnolia. I to dobry dzień, bo nie miałam dzisiaj mdłości. Ani trochę.

Pawel, serdeczne dzieki za tlumaczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz