czwartek, 23 grudnia 2010

Wesołych Świąt


Rok temu rozmawialiśmy przez Internet z Dannym, naszym znajomym z Kalifornii. Zapytał nas czy mamy jakieś postanowienia na 2010 rok, na co Bob odpowiedział: Tak, naszym wielkim postanowieniem jest pokonać chorobę Maliny. Cóż, po raz pierwszy od wielu lat dotrzymaliśmy naszego noworocznego postanowienia i rozprawiliśmy się z rakiem. Nadal żyję, czuję się dobrze i jestem za to bardzo wdzięczna. W tej chwili przebywam w domu rodziców Boba, gdzie spędzamy rodzinne Święta, wraz z rodziną jego brata. Pijemy sherry, a Aaron jest otoczony siostrzaną miłością przez swoje dwie przesłodkie kuzynki, więc jest świetnie.

Dziękuję wam wszystkim za wsparcie jakiego udzielaliście mi przez ten rok. Jestem wdzięczna za wszystkie wiadomości i maile. Czasem łatwo zapomnieć o tym, jakich ma się wspaniałych znajomych. Żałuję, że mieszkamy tak daleko od prawie wszystkich naszych najlepszych przyjaciół (poza tobą, Jules!). Mogę śmiało powiedzieć, że Kornwalia nie należy do najbardziej towarzyskich miejsc w jakich mieszkaliśmy, dlatego tym bardziej doceniałam wasze maile i listy.

Moim postanowieniem na 2011 rok jest spotkać się z możliwie jak największą ilością was. Liczę na to, że będziecie nas odwiedzać, mieszkamy w naprawdę pięknym regionie. Mam nadzieję, że wasze Święta będą cudowne, a Nowy Rok zdrowy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz