niedziela, 28 lutego 2010

Czas decyzji

Spotkaliśmy się z moim onkologiem, który powiedział, że NIE MUSZĘ mieć chemii. Ponieważ mój rak jest zależny od hormonów, więc mogłabym zdecydować się na leczenie hormonalne (Zoladex - Goserelin), które byłoby prawie tak samo efektywne jak chemioterapia.

Dobrze sobie wszystko przemyślałam i zdecydowałam się na chemioterapię. Wiem, że na pewno czeka mnie kilka beznadziejnych miesięcy, ale przynajmniej będę miała świadomość, że zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby pozbyć się raka. Muszę pamiętać, że to rak trzeciego stopnia, taki, który najcześciej ma nawroty. Nigdy nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie skorzystała z tych dodatkowych 2% szansy, które mi zaoferowano. Wiem, że mój organizm ucierpi przez chemioterapię i tak naprawdę nigdy się nie dowiem, czy postąpiłam słusznie ale

„Traktuję samą siebie łagodnie, wiedząc, że robię wszystko co najlepsze, przy wiedzy i rozumieniu jakie posiadam” Louise Hay.


Tlumaczenie - Franka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz