wtorek, 16 marca 2010

Kwestia włosów


Wiem, że wkrótce stracę włosy, ale nie jest to dla mnie jakiś wielki problem. Wiem, że odrosną. W międzyczasie zajmuję się polowaniem na chustki na moja łysą  głowę. Pożyczyłam kilka naprawdę ładnych od kochanej Jo i dostałam uroczą od Aarona.

Nie martwi mnie jakoś specjalnie fakt, że będę łysa, ale mam nerwa na myśl o tym, że te włosy będą wypadać. Wyobrażam sobie, że wszystkie wypadną mi pewnego dnia i zostanę z  łysym plackiem. Cały czas się za nie szarpie, żeby zobaczyć, czy już wypadają, ale na razie się trzymają, chociaż wydaje mi się, ze nie na długo. Skóra głowy mnie boli ( może dlatego, że szarpię ją cały czas przez ostatnie dni).

A tak w ogóle, to mija trzeci tydzień chemii i czuję się super. Poszłam dzisiaj pobiegać i pojeździć na rowerze. Ok., przyznaję, przejażdżka na rowerze była w rzeczywistości 10 minutowym wypadem do sklepu, ale i tak było miło. Jak Aaron się obudzi, idziemy na plażę. Chcę na maksa wykorzystać trzeci tydzień, przed następną chemią w poniedziałek.

Tlumaczenie: Ania Nakonieczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz